Uwielbiam naturalne materiały i nie przeszkadza mi
fakt, że po wyjściu z samochodu w lnianym kostiumie mogę przypominać
wygniecionego księcia Karola. Ba, nawet mi to schlebia! ;) W końcu cały świat
śledzi modowe trendy na brytyjskim dworze! Skoro książę Karol może nosić „gniotliwe”
garnitury – i ja mogę! Nie ma w tym nic złego!
Większe zakupy odzieżowe robimy z mężem dwa razy w
roku (na wiosnę i na zimę). Odwiedzamy wtedy kilka sklepów, w których zawsze
znajdujemy ubrania wykonane z naturalnych materiałów: wełny, bawełny, kaszmiru,
lnu. Cena jest dosyć wysoka za takie wyroby, ale ich jakość jest świetna i dwa
razy w roku pozwalamy sobie na taką „inwestycję”, bo wiemy, że zakupione
ubrania na długo pozostaną w naszej szafie.
Większość sieciowych sklepów w centrach handlowych oferuje ubrania z dużym lub przeważającym dodatkiem sztucznych składników. Wyjściem w tej sytuacji może być też odwiedzanie second handów, w których można znaleźć sporo rzeczy idealnych pod względem składu. Lucy prezentowała jakiś czas temu na naszym blogu pokaźną kolekcję sweterków z SH (wykonanych z angory, wełny i kaszmiru) tu
O ubraniach z wełny pisałyśmy też tu
Lniany kostium – to jedna z tych rzeczy, których
mi brakowało. Spodnie zestawiam nie tylko z przypisaną do nich marynarką, ale i
ze skórzaną kurtką w podobnej tonacji. Buty na wyższym obcasie wysmuklają
sylwetkę i dodają kobiecości.
Autorem zdjęć jest mój kolega, Mateusz Butowski,
któremu serdecznie dziękuję za miłe popołudnie!
Kostium: Jackpot
Top: Jackpot
Czerwone szpilki: Pearlz (Street shoes)
Dżinsy: Levi's
Kurtka skórzana: Stradivarius
Wisior: made by Lucy
A na koniec miły akcent – nasz kot, Florek, wziął
udział we wczorajszej sesji zdjęciowej dla Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej. Jutro
ukaże się numer z sesją mojego autorstwa pt. „Dziewczyna Lata 2013”. Zwyciężczynią konkursu jest
Magdalena Porębska z Zabrza – na zdjęciu. Osoby z okolic Zabrza i Rudy Śl. zachęcam
do odwiedzenia jutro kiosków! :-)
Martyna
O jej jakie piękne zdjęcia i modelka <3 Świetne buciki i fantastyczna stylizacja :) Gratuluje sesji :*
OdpowiedzUsuńWiesz co kochana, najlepiej będzie jak go sama zapytasz o to co jest Ci potrzebne :) Ja już nawet ostatnio mu wspominałam, że nawet ma już u mnie na blogu fanki które zawsze o niego pytają i nie mógł uwierzyć, że się podobają zdjęcia komuś aż tak :) Więc po prostu u niego na fan page napisz mu wiadomość prywatną i z pewnością Ci odpisze jak tylko będzie przy komputerze. Tu link do niego na profil https://www.facebook.com/KarolKryczkaPhotography
Usuńa jak nie mogę podać Ci jego e-maila :) Po prostu ja aż tak się nie znam na sprzęcie, i które czym robił więc musiałabym każde zdjęcie sprawdzać we właściwościach a on na pewno Ci pomorze. Napisz tylko że ode mnie jesteś i przez mojego bloga go znasz, to nie będzie mi marudził, że nie jest doceniany u mnie na stronie hehe :) Buziaki :*
bardzo ładnie wygląda carmel z czerwienią:)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńOjjj tęskniłam z Tobą i Lucy, bałam się , że zaniechałaś już bloga na zawsze. Tym bardziej się ucieszyłam, że jesteś:-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tym kostiumie,cudowne zdjęcia, buziaki.
len jest zawsze swietny! i ty wygladasz w nim supeer
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
pozdrawiam,
Ola
Śliczny jest ten lniany kostium:)))bardzo dużo osób kocha len i ja jestem wśród nich:)))kot uroczy:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńYour outfit with the tight jeans and red pumps is just gorgeous.
OdpowiedzUsuńI love the wonderful curves of your high-heeled legs.
Świetny blog, bardzo inspirujący.
OdpowiedzUsuńwww.kashmirinspirations.blogspot.com
Świetnie wygladasz, kostium lniany super, piękne zdjęcia...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKostium genialny!! Pięknie w nim wygladasz!! Ja kocham len.... i cóż niech się mnie taki jego urok ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Len lubię, nie przeszkadza mi wymięcie - chociaż, musiałam się przełamać, nie od razu zaakceptowałam tę zmiętość, zwłaszcza kiedy widać, że przed chwilą sie siedziało:)) Twój kostium nosiłabym podzielony, osobno górę, osobno dół. Bo taka eleganckość nie służy mojej psychice:D Bardzo fajnie wyglądasz w lnianych spodniach i kurtałce!
OdpowiedzUsuńCudowny lniany kostium....Bogusia
OdpowiedzUsuńBardzo dobry garniturek :) ale dodałabym jakąś bluzke w czerwieni lub kobalcie i raczej sandały na platformie.Ale to mój styl - a Tobie fajnie w takim łagodnym look'u. Uroda wszystko załatwia :) całuski
OdpowiedzUsuńSh to kopalnia dobrych materiałowo ubrań. Kocham len, niestety strasznie się gniecie, przez co nie mogę się z nim dogadać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw.
Bardzo sie ucieszylam jak zobaczylam twoj wpis u siebie , lece tylko na jednej nodze by cie wirtualnie uscisnac, kochana! wiem i czekam z niecierpliwoscia, ze nastanie dla nas lepszy czas i wierze w to niezlomnie, ze bedziemy w bardziej czestym kontakcie nie tylko wirtualnym. rzadko wpadam, ale czesto o tobie mysle Martyna. Pieknie wygladasz w tym lnie. Kiedys nie cierpialam lnow wlasnie z powodu zagniecen, teraz coraz czesciej siegam po lniane sukienki, niektore prezentowalam nawet na blogu. Pozdrowienia dla Lucy, dobranocka:)
OdpowiedzUsuńpięknie! super zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńojej jaki śliczny koteczek! *.*
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu konkursy, zapraszam! ;)
Bardzo się cieszę, że zadowolona z nowej fryzurki jesteś, koniecznie umówimy sie na skypa, tylko dziś nie moge zebrać myśli bo juz padam, jak wróci mi logiczność myślenia to ustalimy datę, będę zaglądać, sciskam I Lucy też ściskam, pa
OdpowiedzUsuńfajny kontrast z tymi butami
OdpowiedzUsuńJeśli to jest elegancja, to katastrofa. Obcasy i kostium nie są synonimem elegancji...Jezu,... kiedy wreszcie ktoś to załapie ?
OdpowiedzUsuń