Wrażenia z pobytu w Londynie: część druga
Odkąd tylko
pamiętam zawsze musiałam robić coś plastycznie. Jakaś wewnętrzna potrzeba skłaniała mnie ku temu.
Jeszcze jak mieszkałam w Koszalinie, gdzie się urodziłam i byłam mała-
pamiętam, że wędrowałam do szkoły po lekcjach na kółko plastyczne z wielkim
blokiem rysunkowym. W domu też malowałam, lepiłam z gliny, a mama chętnie mnie
zaopatrywała w przeróżne materiały plastyczne i … nigdy nie narzekała, że coś
nabrudziłam. W domu miałam więc sprzyjające warunki do rozwoju. Rysowałam,
malowałam, eksperymentowałam, mieszałam techniki i dawało mi to ogromne
zadowolenie.
Czytałam o
sztuce, dowiadywałam się różnych ciekawych historii o twórcach, oglądałam
reprodukcje w albumach, aż sama zapragnęłam być malarką. Najpierw skończyłam
Reklamę, później Edukację artystyczną w
zakresie sztuk plastycznych ze specjalnością techniki malarskie i projektowanie
witrażu, a na końcu Malarstwo na ASP we Wrocławiu.
Dzisiaj
robię rysunki satyryczne do gazet, ilustruję książki, maluję, rzeźbię, robię
biżuterię autorską- artystyczną, a ostatnio zajęłam się też mozaiką. Ponadto
prowadzę też klub plastyczny dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Sztuka więc
towarzyszy mi całe życie i w różnej formie.
Będąc w
Londynie z przyjemnością wybraliśmy się
więc do National Gallery przy Trafalgar Square. Miejsce to wybrano na budowę ze względu
na centralne położenie, które ułatwiało dostęp zarówno bogatym mieszkańcom zachodniego Londynu jak i uboższym ze wschodniego Londynu.
National Gallery
Jest to galeria państwowa, udostępniona bezpłatnie
(oprócz wystaw tymczasowych), licząca ok. 2300 dzieł. Główna kolekcja
udostępniona jest do zwiedzania za darmo, jednak w przypadku okazjonalnych
wystaw pobiera się opłatę za wstęp. Mile widziane są także dobrowolne datki
"na utrzymanie galerii".
Od początku Galeria Narodowa była zaangażowana w
edukację. Studenci byli zawsze chętnie przyjmowani w celu poznawania kolekcji
oraz wykonywania kopii obrazów. Edukacyjny program galeria kontynuuje do dziś,
przyjmując uczniów, studentów oraz szeroką publiczność. Program zawiera darmowe
wykłady, zwiedzania z przewodnikiem oraz seminaria.
Artyści, których dzieła są tam
wystawione, to między innymi: Leonardo da Vinci, Rembrandt van Rijn, Vincent van Gogh, Tycjan, Sandro Boticelli, Jan van Eyck, Claude Monet, Diego Velazquez, Pierre-Auguste Renoir i wielu innych.
Dla mnie ciekawe było odkrycie
wielkości obrazów. Pomimo podania wymiarów w różnych reprodukcjach, człowiek ma
inne wyobrażenie o nich.
Obrazy są cudowne, mistrzostwo
wykonania, perfekcja…
Pozdrawiam,
Lucy
|
National Gallery - z zewnątrz
|
|
Jan van Eyck "Portret Arnolfinich" |
|
Sandro Boticelli "Wenus i Mars" |
|
|
Giuseppe Arcimboldo "Cesarz Rudolf II Habsburg jako Wertummus" | |
|
Bellini "Doża Leonardo Loredan" |
|
Canaletto "Wenecja: Bazylika Św. Marka" |
|
|
Caravaggio "Wieczerza w Emaus" |
|
|
Willem Claesz Heda "Martwa natura" |
|
John Constable "Wóz na siano" |
|
El Greco "Modlitwa Pana Jezusa w ogrodzie oliwnym" |
|
Francisco de Goya "Portret Isabel del Porcel" |
|
Hans Holbein "Ambasadorzy" |
|
|
Jan Vermeer "Kobieta siedząca przy wirginale" |
|
|
Monet "Staw z liliami wodnymi" |
|
Quinten Massys "Brzydka kobieta" |
Ależ Wam zazdroszczę, tej wyprawy i odwiedzenia tak fantastycznego miejsca <3 Tylu wybitnych twórców w jednym miejscu i ich dzieła <3 Pięknie :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo dziękuję Ci kochana za te wszystkie miłe słowa w moim kierunku:* Cieszę, się że inni to doceniają i widzą pracę włożoną w prowadzenie mojego bloga :) Jeszcze raz bardzo dziękuje :) Buziaki kochana:*
UsuńWreszcie jesteeeeeesssss! :) dzieki za kulturalny spacer po londynie :) ciagle kochana przybieram sie do napisania do ciebie :) ale wkrotce bede w Polsce to sobie przez telefon pogqdqmy, mam nadzieje, ze wszystko u was ok! buziole dla calej rodzinki!
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPięknie tam:)))troszkę zazdroszczę:))))))byłam w Anglii a nie byłam w Londynie:))Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że znów się pokazałaś:)))))
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym,że zazdroszczę edukacji artystycznej, gdybym tę zazdrość potrafiła odczuwać,. Więc może tak: szczęście to duże robić w życiu, to co się kocha i łączyć pasję z zawodem. Niektórzy nie mieli w sobie tyle detrminacji i wiary we własne możliwości, ale i tak odnależli szczęście :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Dziękuję! Lucy :-)
OdpowiedzUsuńAle pięknie:))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się obraz Francisco de Goya "Portret Isabel del Porcel"
pozdrawiam
Chetnie sie tam wybiore :)
OdpowiedzUsuńByłam i widziałam : ) Wspaniałe miejsce - to prawda .
OdpowiedzUsuńOgromne muzea mnie fascynują odkąd zwiedziłam Luwr. I zamierzam tam niedługo wrócić. Na razie Londyn trochę mi nie po drodze, ale to muzeum na pewno znajdzie się na liście miejsc do odwiedzenia gdy tylko będę planowała taką podróż. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja. Z [przyjemnością pooglądałam.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Będą wspomnienia na długie,długie lata.Tylko pozazdrościć.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTurner -to jest to! jak COCA-COLA, ale gdzie jej tam do TURNERa, :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham sztukę, bardzo fajny blog i post:)
OdpowiedzUsuńObserwujemy i lubimy się na FB:)
Pozdrawiam serdecznie:)
http://zocha-fashion.blogspot.com/
a wiesz, ze dzis rano o tobie myslalam? sciskam! ja ostatnio tez na nic nie mam czsu, ale jeszcze sie zdzwonimy na spokojnie, a nawet zobaczymy :) wierze w to:) buziaki!
OdpowiedzUsuńpiękne! uwielbiam obraz "Wieczerza w Emaus" szczególnie za światło-cień. zapraszam do siebie w wolnej chwili i swojej małej galerii:)
OdpowiedzUsuńhttp://mesmerize87.blogspot.com/
GREAT post:) and Im happy to follow ya.
OdpowiedzUsuńCheck out my blog...cute Swedish decor :)
have a fab day dear
LOVE Maria at inredningsvis - Swedish decor, food, and fashion