sobota, 4 maja 2013

KREATYWNA NIEZALEŻNOŚĆ

5 maja 1979 roku moi rodzice powiedzieli sobie sakramentalne „tak”. W tym roku mija 34 rocznica ich ślubu. W naszej rodzinie ten dzień zawsze wspólnie świętowaliśmy – tak jakby to był sukces i szczęście nie tylko ich dwojga, ale rodziny, którą stworzyli. Udane małżeństwo moich rodziców zawsze było dla mnie inspiracją i siłą, z której czerpię do dziś. 

W związku z ich nadchodzącym świętem poczyniłam pewne refleksje dotyczące ślubnych stylizacji i zauważalnej tendencji polegającej na przyjęciu motywu przewodniego, opartego często na dominancie kolorystycznej (którą sama zastosowałam na swoim ślubie!). Nie znoszę bycia „nijakim” – uwielbiam za to „określoność” – to znaczy sposób bycia, życia, a także ubierania się – w którym widać indywidualizm. 

Od jakiegoś czasu w branży ślubnej króluje „kreatywna niezależność”. Nudne i ckliwe dodatki przejadły się, młodzi ludzie zaczęli szukać oryginalnych środków wyrazu mających na celu zaznaczenie ich niepowtarzalności: jako pary i jako indywidualnych jednostek. 

Poniżej przedstawiam kilka ślubnych stylizacji dziewczyn, którym towarzyszyłam jako fotograf w tym szczególnym dniu… Podoba mi się ich odwaga i pomysł.
Marta – postawiła na zielone dodatki do sukni ślubnej w postaci butów i biżuterii: kolczyki, bransoleta. Jej  ślubne uczesanie zdecydowanie wyróżnia się i odbiega od klasycznych fryzur serwowanych na głowach przyszłych panien młodych…